Film „Paw – czy ja naprawdę istnieję?”: Mój przyjaciel, garderoba

Czy rzeczywistość może wyglądać tak? Czy agencję wynajmującą mieszkania dla przyjaciół lub krewnych, na których można zrobić wrażenie lub sprawiać wrażenie pełnej rodziny, naprawdę można nazwać „Moim Towarzyszem”? Być może tak, choć nie jest to coś całkowicie oryginalnego. Matthias (w tej roli Albrecht Schuch) pracuje w tej firmie, ma ogromną garderobę, w której znajdziesz odpowiednie ubrania do każdej pracy, i wydaje się tak sprawny, że mógłby być niemal androidem. Na moment przypominają się sceny z filmów „I’m Your Man” lub „Żony ze Stepford”, ale to nie jest science fiction, nawet jeśli pytanie w tytule filmu – „Czy ja jestem prawdziwy?” – świadomego robota.
Natomiast Matthias ma ten problem, że sprawia wrażenie mechanicznego i pozbawionego emocji, chociaż jest człowiekiem i nie chce sprawiać takiego wrażenia. Jego dziewczyna Sophia (Julia Franz Richter) nie wytrzymuje dłużej i odchodzi.
W swoim pełnometrażowym debiucie, do którego sam napisał scenariusz, reżyser Bernhard Wenger kieruje się faktami ze społeczeństwa usługowego oraz, w pewnym stopniu, jego fikcyjną reprezentacją, przedstawioną przezWernera Herzoga w jego filmie „Romans rodzinny, LLC” (2019), którego akcja rozgrywa się w Japonii.
Z drugiej strony otoczenie Wengera jest typowo austriackie, czasami w nieco przesadny sposób, jeśli chodzi o wyższe kręgi i elitę kulturalną. A samo społeczeństwo usługowe jest przesadzone, skoro pierwszym pytaniem, jakie zadaje się po utonięciu wynajętego psa, jest: Czy następnym razem chciałbyś mieć psa o takim samym umaszczeniu?
Zaletą filmu jest dobra obsada. Na przykład znakomita Maria Hofstätter błyszczy w tej roli, grając uciśnioną kobietę, która oczekuje od Mathiasa swoistego rodzaju wskazówek i w ramach zabawy przygotowuje się do kłótni z mężem. Kiedy ona w końcu się od niego odłącza, teatralnie wzmocniona, on wpada w szał i zaczyna zabiegać o względy Mathiasa.
Odtwórca głównej roli, Albrecht Schuch, który dzięki swojemu stylowi aktorskiemu „metody” wcielił się już w tak różne role, jak artysta-rewolucjonista („Dear Thomas”), rewolucjonista artystyczny („Kruso”) czy oficer I wojny światowej („Na Zachodzie bez zmian”), początkowo jest stosunkowo bliski swojej postaci, fatalnego aktora Adama Pohla z serialu „Bad Banks” , ale później wyraźnie odbiega od tej roli, gdy zaczyna płakać na widowni teatralnej – ta scena jest jednym z najjaśniejszych punktów filmu.
Potężny symbol pawia, który został w pewnym sensie celowo wprowadzony do filmu, jak również jego coraz bardziej nieprawdopodobny finał, podnoszą kwestię, kiedy jesteśmy naprawdę prawdziwi, a kiedy po prostu zachowujemy się trochę przesadnie.
Frankfurter Allgemeine Zeitung